barbie barbie
1745
BLOG

Co zawdzięczam Powstaniu?

barbie barbie Polityka Obserwuj notkę 132

    Powstanie Warszawskie było fenomenem. Pomimo wielu lat bezwzględnej okupacji o godzinie „W” na rozkaz stanęło do walki z wrogiem właściwie regularne, zdyscyplinowane wojsko. Po raz kolejny polscy żołnierze udowodnili swą wartość i stanęli na wezwanie swych dowódców.

    Powstańcy to nie była żadna „cywil banda”. Armia Krajowa okazała się w pełni godna swej nazwy. Do walki z Niemcami stanęło w pełni zorganizowane wojsko dysponujące służbami pomocniczymi (łączność, kwatermistrzostwo, zabezpieczenie medyczne itp.). Oczywiście, że wyszkolenie żołnierzy oraz ich wyposażenie w środki walki pozostawiały wiele do życzenia, ale przecież ta armia zorganizowała się i działała w warunkach głębokiej konspiracji, była cały czas zagrożona „wsypami” i działaniami konfidentów pozostających na usługach okupanta.

    Powstanie udowodniło również karność i poświęcenie polskiego żołnierza. Nawet krytycy Powstania nie podają żadnych znaczących przypadków rabunków lub samosądów czy gwałtów. Powstańcy prowadzili uczciwą walkę z Niemcami nawet wówczas, gdy ci rozpoczęli regularne rzezie ludności cywilnej. Rannymi Niemcami opiekowały się polskie sanitariuszki i powstańcze szpitale. Czytając opracowania (także niemieckie) poświęcone Powstaniu oraz wspomnienia Powstańców trudno doprawdy znaleźć przypadki nierycerskiego postępowania żołnierzy AK. Nie sposób nie odnieść wrażenia, że po jednej stronie w Powstaniu walczy zdyscyplinowane i karne wojsko, które ma za przeciwnika barbarzyńskie hordy, które mordują, rabują, gwałcą i palą dając upust swym najniższym instynktom. A nawet po rzeziach ludności cywilnej na Woli i Ochocie nie doszło do znaczących aktów zrozumiałej skądinąd zemsty na rannych żołnierzach niemieckich. Można odnieść wrażenie, że Powstańcy prowadzili „wczorajszą wojnę” kierując się zasadami, które im wpojono, a które podczas II Wojny Światowej hitlerowscy Niemcy zanegowali ogłaszając i realizując „wojnę totalną i radykalną”. Postępowanie żołnierzy niemieckich i ich sprzymierzeńców podczas Powstania to wielka hańba dla narodu Schillera i Goethego.

    Jakie było znaczenie Powstania Warszawskiego dla Polski? Przyniosło ono naszemu narodowi ogromne straty. Wynikły one zarówno z bezwzględnych działań Niemców, jak i postawy Stalina, któremu Amerykanie i Anglicy obiecali w Teheranie znaczne korzyści kosztem Polski (która podobno była sojusznikiem aliantów...). Stalin dobrze wiedział, że włączenie Polski do strefy wpływów sowieckich napotka na opór – bezwzględnie wykorzystał więc okazję, aby przynajmniej część polskiego ruchu oporu załatwili inni. Dzięki takiej polityce uniknął częściowo konieczności „powtórki z Wilna” w Warszawie. „Czerwona zaraza” miała dzięki temu ułatwione zadanie – sporą robotę wykonała za nią „czarna śmierć”. A jednak Powstanie Warszawskie przyniosło moim zdaniem wymierne korzyści Polsce.

     Karność, męstwo, skuteczność (biorąc pod uwagę będące w dyspozycji środki walki) i poświęcenie Powstańców niewątpliwie wpłynęły na długofalową politykę ZSRR wobec Polski. Osobiście jestem przekonany, że przykład Powstania Warszawskiego nie był bez znaczenia w kryzysowych latach. Przez cały okres PRL Polska uniknęła bowiem bezpośredniej interwencji zbrojnej Sowietów. Na Kremlu nigdy nie rządzili idioci. Sowieci zawsze brali pod uwagę realia i wiedzieli, jak daleko mogą się posunąć. Wartość polskiego żołnierza dobrze poznali – nawet podczas propagandowej hekatomby pod Lenino. Pomimo, że zdarzyły się pojedyncze przypadki dezercji to jednak polskich żołnierzy nie trzeba było pchać na siłę do natarcia i kolejnych krwawych kontrataków. Podobnie było także w walkach w Afryce, we Włoszech itp.
   Jednak moim zdaniem decydującą rolę odegrało Powstanie Warszawskie, które pokazało możliwości organizacyjne Polaków nawet w warunkach głębokiej konspiracji. Politycy Sowieccy musieli brać pod uwagę, że w przypadku bezpośredniej interwencji wojskowej możliwe jest w Polsce szybkie zorganizowanie regularnej armii podziemnej, która będzie zdolna do długotrwałego i skutecznego oporu.Dowodem na takie podejście jest fakt, że Sowieci w zasadzie nigdy nie ufali do końca Ludowemu Wojsku Polskiemu. Zarówno podczas odwilży w 1956 r., jak i w 1980 r. pomimo koncentracji wojsk sowieckich w pobliżu naszej granicy oraz postawienia w stan gotowości wojsk stacjonujących w Polsce nie doszło ani do bezpośredniej interwencji, ani do prób aktywizacji „zielonych ludzików”. Coraz więcej dokumentów potwierdza, że ZSRR nie miał zamiaru dokonać bezpośredniej interwencji w Polsce – jednak oczywiście naciskał (skutecznie) na „polskich towarzyszy” aby „załatwili sprawę własnymi siłami”. Jestem przekonany, że to, iż w wyniku kolejnych „wydarzeń” Polska stała się „najweselszym barakiem w obozie” i uniknęła bezpośredniej interwencji zbrojnej zawdzięczamy dzielnym i karnym Powstańcom Warszawskim. Urodziłem się zaraz po II Wojnie i należę do pierwszego pokolenia Polaków, którzy nie zostali zmuszeni do walki z bronią w ręku. Nie wątpię, że zawdzięczam to również żołnierzom Powstania!

Zupełnie innym problemem są analizy historyków wojskowych. Cel prowadzenia wojny najlepiej określił gen. Patton:

„Celem wojny nie jest śmierć za ojczyznę, ale sprawienie, aby tamci skurwiele umierali za swoją.”

Ale dziś mamy rocznicę wybuchu Powstania – nie czas więc na takie dyskusje. Dziękuję Wam, dzielni i prawi Żołnierze Powstania!

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 76 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką, a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, piątka wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka