barbie barbie
2250
BLOG

Panta rhei i in sekula sekulorum

barbie barbie Społeczeństwo Obserwuj notkę 96

     Człowiek, zwłaszcza starszy szuka stabilności. A tymczasem Świat nie jest stabilny, Świat ciągle się zmienia – a obecnie wręcz już pędzi do przodu. Nie ma już mowy o trwałych sojuszach – w 1939 r. Niemcy są w ścisłym sojuszu z Sowietami, a w 1941 prowadzą już ze sobą krwawą wojnę. Stalin, który zajął zbrojnie znaczną część Polski staje się sojusznikiem naszych sojuszników. Stawia to Polskę w bardzo trudnej sytuacji.

    Po wojnie Świat jeszcze bardziej przyspiesza. Następują ogromne zmiany w społeczeństwach. Postęp w lotnictwie zmniejsza Świat do rozmiarów globalnej wioski. Dziś można przelecieć pół Świata kupując bilet w cenie niższej, niż przeciętna pensja (nawet w Polsce). Procedury związane z przekraczaniem granic państw ulegają rozluźnieniu, a nawet likwidacji. Komunikacja elektroniczna jest coraz luźniej kontrolowana – nie trzeba już czekać na połączenie z USA, wystarczy wybrać numer kierunkowy, pojawia się Internet, telewizja uzyskuje zasięg globalny (czy ktoś jeszcze pamięta wydarzenie „Elvis Presley przesyła „aloha” z Hawajów przez satelitę” i piosenkę „Telstar”? Samochód staje się przedmiotem powszechnego użytku (w USA nastąpiło to już sporo przed II Wojną), pojawienie się pigułki antykoncepcyjnej likwiduje zmorę „wpadki” w ciążę i w konsekwencji zmienia obyczajowość. Pojawia się za to metoda „in-vitro”. Postęp w technikach zabijania doprowadza do „równowagi strachu” i wojny toczą się dziś na ograniczonych obszarach. Demokracja w połączeniu z „mediokracją” powoduje, że przywódcy stają się coraz bardziej zależni od tak zwanej „opinii publicznej”, a wyniki wyborów zależą przede wszystkim od umiejętności wykorzystywania środków „masowego przekazu”. Można podawać jeszcze wiele podobnych argumentów, lecz każdy może się rozglądnąć wokół siebie – trudno nie zauważyć, że Świat się ciągle (i to coraz szybciej) zmienia.

    Nic więc dziwnego, że wielu ludzi przestaje nadążać za tym całym zamętem i poszukuje czegoś trwałego i stabilnego. Poszukiwania te mogą skutkować bardzo różnymi działaniami i prowadzić nawet do najdalej posuniętego ekstremizmu, którego jaskrawym przykładem jest Państwo Islamskie – ISIL, które jest całkowitą negacją „zachodniego” modelu życia i ogłosiło powstanie kalifatu, powołując się na jego tradycje (niestety, jedynie na te związane z okrutną władzą absolutną). Oczywiście jest to ekstremalny przykład, który jednak jak widać można zrealizować w społeczeństwie podatnym na indoktrynację, przywiązanym do tradycji i stosunkowo izolowanym. Do powstania takich ruchów przyczynia się niewątpliwie polityka wprowadzania metodami siłowymi tak zwanych „standardów demokracji zachodniej”, co zawsze doprowadza do reakcji, nawet, jeśli w tym celu próbuje się wykorzystać siły lokalne - przykład szachinszacha Iranu Rezy Pahlawiego obalonego przez ajatollaha Chomejniego jest tu bardzo reprezentatywny.

    Chęć zachowania tradycji i opór przed zmianami jest zresztą dość charakterystyczny dla wielu religii – nie wyłączając także religii katolickiej. To, że obecnie w katolicyzmie nie ma tak ekstremalnych przypadków można zapewne częściowo wytłumaczyć tym, że religia katolicka jest sporo starsza od islamu (islam uważa zresztą Jezusa za kolejnego proroka odmawiając mu atrybutu boskości). Nie chcę absolutnie zajmować jakiegokolwiek stanowiska, lecz stanowisko hierarchii Kościoła wobec środków antykoncepcyjnych, technik zapłodnienia in-vitro itp. jest wyraźnym opowiadaniem się przeciwko zachodzącym zmianom. Przynajmniej spora część klas rządzących bardzo chętnie szuka wsparcia w ruchach religijnych – najlepszym przykładem jest stosunek Prezydenta Putina do cerkwi prawosławnej.

    Dwie wielkie religie Świata – Chrześcijaństwo (ok. 33% ludności Świata) i Islam (25%) zdecydowanie dominują. Hinduizm (pomimo miliarda wyznawców różnych odmian) to jedynie ok. 13% i to w dodatku jest popularny na dość ograniczonym obszarze oraz ma inny charakter od dwóch wiodących religii monoteistycznych. Młody islam charakteryzuje bardzo duża tendencja do ekspansji, w która często jest realizowana metodami siłowymi. Państwa odwołujące się do „zachodnich standardów demokratycznych” są właściwie wobec różnych metod tej ekspansji bezbronne. W chrześcijaństwie tendencje do ekspansji są właściwe śladowe i w praktyce na co dzień ograniczają się jedynie do działalności misyjnej. W krajach zachodnich liczba praktykujących chrześcijan znacznie się zmniejszyła i praktyki religijne ograniczają się często do najważniejszych wydarzeń w życiu człowieka – narodzin, małżeństwa i śmierci. Podobne zjawisko (choć na razie w znacznie mniejszym stopniu) obserwuje się również i w Polsce. Siłą polskiego Kościoła jest jeszcze w dużej mierze pamięć o jego działalności w okresie PRL, gdy był on oazą wolności i wielokrotnie symbolem oporu przeciwko narzuconemu systemowi politycznemu.

   Wobec zachodzących zmian stanowiska głównych religii się zasadniczo różnią. Islam odwołuje się do dogmatów, co czyni jego sytuację zdecydowanie prostszą. Jest to możliwe, ponieważ działa głównie w społeczeństwach mniej rozwiniętych, w których silna jest jeszcze struktura klanowa. Społeczeństwa takie są wierne tradycji, niechętnie akceptują zmiany, a jeśli nawet, to bardzo wybiórczo – np. chętnie kupują samochody, ale zabraniają prowadzić je kobietom. W takich społeczeństwach znacznie większa jest również tendencja do bezkrytycznej akceptacji autorytetów i podatność na indoktrynację. Ruch talibów (uczniów szkół koranicznych) jest tego najlepszym przykładem. Bezpłatne mieszkanie i wyżywienie w medresach przez 10 lat jest dodatkowym argumentem dla biednej młodzieży. Talibowie rozpoczynają naukę w bardzo młodym wieku, co znacznie ułatwia akceptację i ugruntowanie pobieranych nauk. Dogmaty chętnie są również akceptowane przez ludzi, którzy uznają się za wykluczonych w społeczeństwach rozwiniętych.
   Islam nie odczuwa więc większej (a w zasadzie żadnej) presji zmierzającej do ewentualnej modyfikacji swych dogmatów. Migrujący wyznawcy islamu pozostają najczęściej wierni swoim dogmatom i tradycji. Społeczeństwa demokracji zachodniej w imię tolerancji i programowej akceptacji wielokulturowości są wobec ekspansji islamu całkowicie bezradne.

    Chrześcijaństwo (a w szczególności Kościół katolicki) jest o wiele gorszej sytuacji. Działając głównie o wiele bardziej rozwiniętych społeczeństwach znajduje się pod silnym naciskiem zmierzającym do rezygnacji lub choćby „poluzowania” wielu jego dogmatów. Znów zastrzegam się, że nie chcę absolutnie nic wartościować, ale w Polsce najlepszym przykładem jest gorący spór wokół antykoncepcji, przerywania ciąży i metody in-vitro. Kościół zdecydowanie broni w tym zakresie swoich dogmatów (prawo szariatu jest w tych sprawach zdecydowanie bardziej elastyczne!) i stara się w tym celu wykorzystać również środki prawne państwa, ale pomimo to napotyka na silny opór społeczny. Ruchy „świadomego macierzyństwa” w krajach rozwiniętych są bardzo silne i nawet jeśli nie jest to otwarcie artykułowane są popierane przez sporą część społeczeństwa. Na hierarchię kościelną usiłują także wywierać nacisk grupy mniejszości seksualnych, różnego rodzaju racjonaliści itp. - powołują się przy tym na argumenty o wolności, natomiast w rzeczywistości posługują się często prowokacją – gdyby słynną „warszawską tęczę” umieszczono np. w pośrodku Ronda Babka, a nie na Placu Zbawiciela zapewne nie wywołałaby żadnej awantury. O tym, że miało to charakter prowokacji dowodzi próba jej powtórzenia w Poznaniu. Sytuacja Kościoła w Polsce i tak jest znakomita dzięki jego posunięciom bezpośrednio po zmianie ustroju i znacznemu wpływowi na sporą część społeczeństwa, a co za tym idzie możliwości oddziaływania na polityków, ale lekceważenie tych tendencji może spowodować w dość krótkiej perspektywie znaczne ograniczenie liczby na co dzień praktykujących wiernych. Wprowadzenie religii do szkół okazało się pozornym sukcesem i w praktyce nie zwiększyło oddziaływania Kościoła na młodzież, a nawet w wielu przypadkach spowodowało zmniejszenie jej zainteresowania praktykami religijnymi.

    Chrześcijaństwo niewątpliwie należy do polskiego dziedzictwa i jest bardzo ważną (o ile nie najważniejszą) podstawą naszej kultury. Przed polskim kościołem stoją jednak ogromne wyzwania – na szczęście nie znajduje się on pod naciskiem wojującego islamu, ale musi brać pod uwagę znaczną emigrację zarobkową oraz powiększające się otwarcie społeczeństwa na wzorce „standardów zachodnich”, które często są przyjmowanie bezkrytycznie. Pamiętam, jak podczas ostatniej wizyty w Brukseli zwróciłem uwagę na zamknięty na głucho kościół, w pobliżu którego kwitł w najlepsze na ulicach arabski bazar. Na tej samej ulicy rezydował również polski sklep...

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 76 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką, a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, piątka wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo