barbie barbie
2647
BLOG

Resortowi dziadkowie

barbie barbie Polityka Obserwuj notkę 96

 Człowiek strzela, a Pan Bóg kule nosi...

   Trójka „niepokornych” dziennikarzy postanowiła wykorzystać pomysł pewnego polityka znany jako „dziadek z Wehrmachtu” i zdemaskować tak zwany „main-stream”. Popełniła więc książeczkę „Resortowe dzieci”. Okazało się (zdziwienie, zdziwienie...), że ludzie lubią analizować genealogię celebrytów – poszli więc za ciosem i powstała kolejna książeczka „Resortowe dzieci. Służby”.

   Metoda okazała się na tyle skuteczna, że dotarła na poziom Rządu RP, bo postanowił ją wykorzystać sam Wicepremier i minister Nauki – p.Gowin. Nie napisał co prawda kolejnej książeczki (cóż, praca w rządzie pewnie jednak zabiera nieco czasu), lecz, ale udzielając wywiadu pięknej kobiecie (jak sam później stwierdził) powołując się na Niedościgniony Autorytet Wielkiego Stratega stwierdził, że „istnieje pewien historyczny związek między częścią tych, którzy protestują a środowiskiem komunistycznym”, a następnie już z własnej inicjatywy wzorując się na innym zasłużonym polityku i działaczu kultury i obecnym Prezesie TVP zdemaskował wnuka, którego dziadek...

   Nie, nie był w Wehrmachcie, tylko był oficerem LWP, członkiem ZSL i (o zgrozo!) działał w TPPR. Co prawda z ojcem tego samego przywódcy KOD poszło gorzej, bo oprócz tego, że jest dobrym i uznanym naukowcem, to w dodatku był druhem Antoniego Macierewicza w słynnej „Czarnej Jedynce”, a założony przez niego chór zdobył nagrodę na festiwalach pieśni katolickiej...

Ciekawe, jak to dziedziczy się te „resortowe geny” (dominujące???) i ile pokoleń mogą „przeskoczyć”?

    Cała sprawa nie jest taka prosta – osobiście znam wiele „dynastii” - muzycznych, prawniczych, lekarskich, a nawet „fizycznych”. Znam taką - trójpokoleniową i mogę z całym przekonaniem zapewnić PT Czytelników, że każde pokolenie ma własne i znaczące osiągnięcia naukowe. W czym są złe takie dynastie? Przecież dziecko dorastające w domu, w którym jest często używany fortepian lub pianino samo spróbuje gry. Czy należy mu tego zabraniać, aby nie trafiło do książeczki „Resortowe dzieci. Muzyka”???

    Czy fakt, że dziadek otarł się o PZPR ma skutkować blokowaniem awansu zawodowego wnuka? Przecież to w prostej linii powrót do metod PRL i to z lat pięćdziesiątych, kiedy osobie, która miała rodzinę za granicą – nie daj Boże lotnika, który pozostał w Anglii lub weterana spod Monte Cassino miała utrudniony wstęp na studia lub otrzymywała odmowę przyznania paszportu „z ważnych przyczyn państwowych”...

    Rozumiem, że argumenty o tym, kim był czyjś dziadek mogą się przydać przy zdobywaniu głosów – bo jak dowodził „klasyk” i twórca metody „Ciemny lud to kupi”. Ale jednak chyba od filozofa i współpracownika Księdza Józefa Tischnera i byłego rektora szkoły Jego imienia należy wymagać więcej.

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 76 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką, a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, piątka wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka