W dawnych czasach obowiązywała zasada, że wola zmarłego powinna być bezwzględnie przestrzegana przez tych, którzy pozostali. Uważam to za coś bardzo fundamentalnego dla naszej cywilizacji.
A tymczasem w praktyce już prawie nikt nie przestrzega tej podstawowej zasady. Nie zachowano jej w przypadku "teczek Kiszczaka", do których zmarły generał załączył wyraźne polecenie "otworzyć 5 lat po śmierci Lecha Wałęsy", ale czego tu wymagać, gdy notatki Św. Jana Pawła II pomimo Jego wyraźnej prośby o ich zniszczenie Kościół wydał w formie ogólnodostępnej ksiązki!
W wielu krajach stosowana jest również zasada karencji w dostępie do dokumentów - np. nie otrzymamy dokumentów wysyłanych do Komitetu Noblowskiego w sprawie Wałęsy przez SB przed upływem 50 lat. Zapobiega to takim gorszącym scenom jakie wczoraj "zafundowali" nam "pismaki" tłoczące się przed siedzibą IPN oraz lansujące się we wszystkich mediach !
PS: Henrich Boll: "Utracona cześć Katarzyny Blum" uznana za jedną ze 100 najważaniejszych książek XX w.