barbie barbie
1410
BLOG

Nie zrównywać agresora z ofiarą agresji!

barbie barbie Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 45

     Zakłamywanie historii trwa. Określenie „polskie obozy koncentracyjne” jest już pomimo naszych protestów powszechnie używane, zarzuca się Polakom już nie tylko bierny, ale wręcz czynny udział w mordowaniu Żydów. Coraz głośniej podnosi się krzywdy, jakie „dobrzy i porządni Niemcy” ponieśli podczas II Wojny Światowej nie tylko ze strony „hord wschodnich żołdaków” gwałcących niemieckie kobiety i kradnących zegarki – lecz również zachodnich aliantów, którzy bombardowali niemieckie miasta i zmuszali spokojnych Niemców do oglądania ich zbrodni. Coraz powszechniej publikowane są książki o zbrodniach wojennych aliantów wobec narodu niemieckiego – np. o rozstrzelaniu przez Amerykanów sporej części załogi SS w obozie Dachau, których autorzy mają czelność podnosić, że strażników obozu powinna chronić Konwencja Genewska, jakoś jednak zapominają o tysiącach jeńców wojennych zamordowanych przez Niemców (przepraszam – oczywiście „nazistów”) w w tym obozie.

   Tendencja ta dotarła także na „Salon24” w obszernej notce „Zbrodnia na Monte Cassino” ( http://qwardian.salon24.pl/710122,zbrodnia-na-monte-cassino ). Niewątpliwy błąd w sztuce wojennej (a jak wiadomo błąd to więcej niż zbrodnia) jakim było zbombardowanie klasztoru jej Autor – bloger QWARDIAN wykorzystuje do uogólnienia tezy o rzekomej nienawiści anglosasów do „papistów”, czego ma dowodzić zbombardowanie „Innere Altstadt” Drezna – a nawet Nagasaki (ośrodka katolicyzmu w Japonii). „Dobrzy Niemcy” przecież zbombardowali Londyn przypadkowo na skutek pomyłki nawigacyjnej jednej załogi podczas nocnego nalotu na Anglię – tezę tą przemycono także w filmie „Bitwa o Wielką Brytanię”. Bombardowanie miast angielskich i wykorzystywanie broni V1 i V2 to był jedynie usprawiedliwiony odwet za nalot na Berlin...

    Tacy to dobrzy i rycerscy ci Niemcy! Ciekawe, co na ten temat powiedzieliby mieszkańcy polskiego Wielunia, który „dzielna i rycerska Luftwaffe” zniszczyła w 75% bombardując także oznakowany czerwonymi krzyżami szpital i planowo zrzucając bomby na rynek i kościół oraz otwierając ogień z karabinów maszynowych do uciekających cywilów. Nie mógł być to odwet, bo bombardowanie rozpoczęto przed godziną 5 rano dnia 1 września 1939 r.

    Powtórzyła się (lecz w większej skali) tragedia baskijskiej Guerniki, po zbombardowaniu której hiszpański Caudillo Franco stanowczo zaprotestował i zakazał słynnemu niemieckiemu „Legionowi Kondor” bombardowania miast i innych obiektów cywilnych.

   Niemcy do dziś nie przyznali, że te (i podobne) naloty to były zbrodnie wojenne – wręcz przeciwnie, ukazuje się coraz więcej publikacji mających je usprawiedliwić. Za to bardzo głośno podnoszą sprawę swoich krzywd i rzekomego okrucieństwa sprzymierzonych.

   Odnosząc się do notki „Zbrodnia na Monte Cassino” należy spytać – co tam robili ci „szlachetni Niemcy”? Przecież Włochy skapitulowały we wrześniu 1943, a więc na długo przed bitwą o Monte Cassino! Wzgórze klasztorne kazał włączyć w linie obronne w listopadzie 1943 sam Hitler – „praworządni i porządni” Niemcy prowadzili więc działania na terytorium Włoch – kraju, który wcześniej oficjalnie skapitulował przez aliantami! Co więcej – w październiku 1943 Włochy formalnie wypowiedziały wojnę Niemcom i Japonii. To Niemcy postanowili sobie zorganizować „wysuniętą rubież obronną” na terytorium Włoch, wykorzystać warunki terenowe i to stało się powodem walk o Monte Cassino. To chory i poparty przez przytłaczającą większość Niemców plan „ubermenschów” zdobycia władzy na Światem był powodem zniszczenia sporej części Europy – w tym także klasztoru na Monte Cassino, Drezna i Norymbergi, Warszawy i Wielunia, Londynu i Coventry... Obecnie propaganda niemiecka dąży do zrównani krzywd i win agresora i ofiar agresji, próbuje zbudować legendę „szlachetnego Wehrmachtu” a nawet „rycerskiego SS” przedstawiając popełniane przez wojska niemieckie masowe zbrodnie jako „odosobnione incydenty wywoływane przez nazistów”.

   Bombardowanie klasztoru na Monte Cassino było błędem militarnym – ale czym było planowe i metodyczne zniszczenie Warszawy? Czym była planowa dyskryminacja ludzi w budowanych przez Niemców obozach zagłady? Jakoś przed wejściem Niemców Żydów w Polsce nie mordowano! Było ich w naszym kraju dużo (zwłaszcza na Wschodzie) i nie cieszyli się specjalną sympatią, lecz nikt nie organizował „Nocy Kryształowych” (1938) po której kilkadziesiąt tysięcy Żydów osadzono w obozach (na terenie Niemiec!!!). Ciekawe, że „Dzień pamięci o Nocy Kryształowej” zamieniono w 1989 roku na Międzynarodowy Dzień Walki z Faszyzmem i Antysemityzmem”, który już nie odwołuje się explicite do tego wielkiego pogromu Żydów w Niemczech.

   O tych wydarzeń upłynęło już ponad 70 lat. To dość długo, aby przebaczyć i żyć dziś dla jutra. Ale nie można się zgodzić na wywoływanie demonów przeszłości i na próby zafałszowywania historii przez którąkolwiek ze stron. To nie Polska napadła na Niemcy. To nie Związek Sowiecki na nie najechał. To nie Amerykanie rozpoczęli wojnę z Japonią. Należy wyraźnie rozróżniać agresorów od ofiar agresji – nawet niezbyt piękne czyny popełniane w obronie własnej nie upoważniają napastnika do skarżenia się na poniesione krzywdy. Cóż, planowany bandycki napad się nie udał – trzeba ponieść konsekwencje swych czynów. Proszę nie wymagać od ojca, na którego oczach „bohaterski lotnik Luftwaffe” zabił z premedytacją (dla zabawy?) ogniem z karabinów pokładowych biegnącą ku niemu po 5 letnią córeczkę w czerwonej sukience,aby nie szukał zemsty...

   Ran nie należy rozgrzebywać – bo będą się zbyt długo jadzić. Tym bardziej nie powinien tego robić ten, kto je zadał. Napadłeś bracie na mnie, poraniłeś – ale ci się nie udało i w efekcie mocno oberwałeś to nie krzycz „gwałtu, pobili mnie”, bo gdybyś nie napadał – to byś nie obrywał!

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 76 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką, a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, piątka wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura