barbie barbie
1286
BLOG

Partia kieruje, Rząd rządzi...

barbie barbie Polityka Obserwuj notkę 123

... a Prezydent podpisuje i reprezentuje...

     Po ponad 60 latach Warszawa jest znów miejscem, w którym spotykają się przywódcy państw tworzących wielki sojusz wojskowy zdominowany przez światowe supermocarstwo. Historia jednak lubi się powtarzać – jednak po raz kolejny światowe sojusze uległy całkowitemu odwróceniu – zamiast zawartego w 1955 r. „miłującego pokój” Układu Warszawskiego pod „światłym przywództwem ZSRR” dziś mamy w Warszawie szczyt NATO, w której to organizacji (o czym chyba nikt nie wątpi) wiodącą rolę mają Stany Zjednoczone.

    Z tej okazji przyjrzałem się bliżej praktyce działania władzy w obecnej Polsce i nie mogę się powstrzymać od porównań z „minionym systemem”:

    Nikt chyba nie ma wątpliwości, że głównym decydentem w Polsce jest dziś Prezes PiS – Jarosław Kaczyński. Formalnie nie pełni on żadnej funkcji (jest „szeregowym” posłem) lecz nikt nie ma wątpliwości, że to on decyduje o kształcie polskiej polityki – wewnętrznej i zewnętrznej.

   Prezes Kaczyński ostatnio znów potwierdził i umocnił swoją pozycję uzyskując w wyborach na kongresie PiS 99,3% głosów. Taki wynik mógłby wpędzić w kompleksy wielu prominentów nawet najtwardszego okresu PRL!
    Co więcej, według słów samego Jarosława Kaczyńskiego nikt go nawet nie zapytał o zgodę na kandydowanie. O tym, że nie było kontrkandydatów nawet nie warto wspominać. Jednak według słów samego Prezesa „jakaś demokracja u nas jest” - w końcu 7 głosujących było przeciw, a 1008 za!

    A więc mamy znów Pierwszego Sekretarza (przepraszam – Prezesa), który nie piastuje (formalnie) żadnego stanowiska państwowego, ale o którym każdy wie, że to on faktycznie rządzi. Czyli pierwsza część starego hasła: „Partia kieruje” zastała ponownie wcielona w życie.

    Oczywiście formalnie mamy rząd, który podobno rządzi. Nikt chyba nie ma jednak wątpliwości, że polski rząd to jedynie organ wykonawczy decyzji politbiura PiS, a właściwie Prezesa tej partii. Jeśli ktoś miał jakieś wątpliwości, to zawirowania podczas formowania gabinetu p.Szydło i niezdarne tłumaczenia zmian dokonywanych już po ogłoszeniu jego proponowanego składu pozbawiły go jakichkolwiek złudzeń. Rząd został tak naprawdę sformowany przez Prezesa PiS oraz jego politbiuro (zwane niekiedy „zakonem”) i de-facto całkowicie mu podlega. Taka sama sytuacja miała miejsce w PRL – I Sekretarzami byli Gomułka i Gierek i nikt nie miał wątpliwości, że to oni, a nie Cyrankiewicz czy Jaroszewicz decydowali o polityce Polski...

    Mamy też Prezydenta. Mieliśmy go również w „gierkowskim” PRL – był nim Profesor-Generał Henryk Jabłoński zwany potocznie „Misiem Jogi”. On również pełnił podobne do obecnego Prezydenta RP zadania – reprezentował i podpisywał – między innym rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wojennego na całym terytorium RP. Jemu również zawdzięczamy wpisanie do Konstytucji PRL punktu o „kierowniczej roli PZPR” i o „przyjaźni i współpracy z ZSRR”. Po prostu Przewodniczący Rady Państwa (odpowiednik obecnego Prezydenta) był również traktowany przez faktyczną władzę instrumentalnie do sygnowania swym podpisem woli „przewodniej siły narodu” czyli po prostu PZPR. A jaką rolę narzucono obecnemu Prezydentowi RP?

    Sejm -cóż, najlepiej oddaje sytuację piosenka Maćka Zembatego: „Stuk, puk laską w podłogę, Sejm, Sejm wyraża zgodę! Stuk, puk laską o blat – Sejm mówi TAK”. Organizowane są posiedzenia różnych komisji, odbywają się kolejne „czytania”, ale i tak wyniki każdego głosowania można z ogromnym prawdopodobieństwem przewidzieć. PiSowska maszynka do głosowania działa „bez pudła”, nie ma mowy o tym, aby ktoś zakwestionował wolę Prezesa – a podzielona opozycja jest po prostu żałosna. Okazuje się, że w wyniku naszej ordynacji wyborczej zdobycie w wyborach 37% ważnych głosów wystarczyło do zdobycia ponad 50% głosów w Sejmie, a zdanie pozostałych 63% aktywnych wyborców po prostu się nie liczy! Tak to jest z tą „wolą suwerena”.

   No i na koniec – odrodzenie nomenklatury partyjnej. „Zasłużeni działacze” są kierowani na intratne stanowiska niezależnie od tego, czy posiadają odpowiednie kwalifikacje. Przecież właśnie dlatego zniesiono „służbę cywilną”. Niektóre nominacje mają wręcz operetkowy charakter. Oczywistą oczywistością jest więc dążenie PiS i jego Prezesa do wyeliminowania wszelkich organów kontrolnych – w tym oczywiście Trybunału Konstytucyjnego i możliwie jak największe podporządkowanie sobie całego systemu sądownictwa. Nie jest chyba przypadkiem, że „twarzą” tego procesu jest były („nawrócony”) prokurator stanu wojennego, którego język do złudzenia przypomina mi przemówienia „betona-batona” PZPR Stefana Olszowskiego, „zatwardziałego komunisty”, który jednak „wybrał wolność”, nawiał do USA i „wypłynął” w ekskluzywnej dzielnicy Nowego Jorku.

   Cóż, rozumiem p.Prezesa. Wszak czym skorupka za młodu nasiąknie – tym na starość trąci. Warto się jednak na chwilę zatrzymać, zrezygnować z samouwielbienia i przyjrzeć się krytycznie kreowanej rzeczywistości.

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 76 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką, a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, piątka wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka