barbie barbie
1866
BLOG

"Dłużej klasztora niźli przeora"

barbie barbie Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 33

    Państwo Polskie przechodziło różne koleje losu. Przechodziliśmy okresy podziałów i konsolidacji. Byliśmy również de-facto federacją i w tym okresie osiągnęliśmy największe sukcesy – niestety również największą porażkę w wyniku której utraciliśmy własną państwowość na z górą 100 lat. Po odrodzeniu Polski nastąpiło zderzenie się dwóch koncepcji – federacyjnej nawiązującej do tradycji Rzeczypospolitej Obojga Narodów i narodowej zmierzającej do budowy państwa jednolicie etnicznego.. Zwyciężyła koncepcja narodowa, której wynikiem było zawarcie Traktatu Ryskiego. Niestety odrodzona Polska miała przetrwać jedynie nieco ponad 20 lat i znów w wyniku paktu Ribbentrop-Mołotow została podzielona. Pod koniec drugiej wojny światowej w wyniku decyzji tak zwanych wielkich mocarstw Polska dostała się do „strefy wpływów” Związku Sowieckiego.

    Wielu publicystów i polityków określa ten okres jako „czas okupacji sowieckiej”. Osobiście uważam, że jest to ogromne nadużycie. Trudno jest bowiem mówić o okupacji, jeśli państwo pozostawało w zarządzie mniej lub bardziej marionetkowych, lecz jednak polskich rządów. Nikt nie twierdzi, że „Francja Vichy” czy Norwegia Vidkuna Quislinga były państwami okupowanymi, choć oczywiście nie były to państwa samodzielne lecz w 100% zależne od hitlerowskich Niemiec. Podobnie było z Polską, przy czym poziom jej uzależnienia od Związku Sowieckiego zmieniał się z czasem. O ile do 1956 roku uzależnienie to było praktycznie całkowite to od XX Plenum KPZR i VIII Plenum PZPR sytuacja uległa sporej zmianie. Przy władzy pozostali co prawda komuniści, jednak odsunięto od niej znaczną część jawnej agentury sowieckiej a Stalinogród stał się ponownie Katowicami, a marszałka Rokossowskiego usunięto ze stanowiska. Zmiany te były oczywiście o wiele głębsze i w ich wyniku władze Polski uzyskały znacznie większą możliwość manewru. Polska oczywiście w dalszym ciągu była państwem zależnym, lecz naprawdę trudno było ją już określać jako państwo po okupacją sowiecką. Fakt istnienia w Polsce sowieckich baz wojskowych doprawdy nie upoważnia do stosowania takiego określenia, wszak nikt rozsądny nie stwierdzi, że Republika Federalna Niemiec za czasów Konrada Adenauera była państwem okupowanym pomimo obecności na jej terenie licznych baz US Army.

    Za czasów „III PRL” - czyli za rządów Gierka Polska pozostawała nadal oczywiście państwem zależnym, czego wyrazem było wpisanie do Konstytucji wiernopoddańczego ustępu o „umacnianiu przyjaźń i współpracy ze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich i innymi państwami socjalistycznymi” a tym samym uznanie „doktryny Breżniewa” z 1968 r. o ograniczonej suwerenności państw socjalistycznych. Być może była to cena za możliwość prowadzenia bardziej otwartej polityki wobec tak zwanego „Zachodu” i wprowadzenie (choć bardzo ograniczonej) możliwości podróżowania i wymiany z zagranicą, a nie tylko z innymi „demoludami”.

   W stanie wojennym generał Jaruzelski i jego WRON, a potem rząd Rakowskiego kontynuowali politykę stopniowego uniezależniania Polski od bezpośredniej zależności ekonomicznej i politycznej od ZSRS, czego bezpośrednimi dowodami była tzw. ustawa Wilczka oraz przywrócenie obywatelstwa polskiego między innymi generałom Andersowi oraz Maczkowi. a także Stanisławowi Mikołajczykowi. Zmiany ustrojowe zostały uroczyście potwierdzone w 1990 przekazaniem wybranemu w wolnych wyborach Prezydentowi RP - Lechowi Wałęsie insygniów prezydenckich przez Prezydenta na uchodźstwie Śp.Ryszarda Kaczorowskiego. Zakończył się w ten sposób okres PRL i zainaugurowano III Rzeczpospolitą.

    Istnienie Państwa nie może być jednak uzależniane o charakteru rządzącej opcji politycznej i członkostwa w sojuszach wojskowych. Jak już napisałem PRL była (w różnych okresach w różnym stopniu) uzależniona od Związku Sowieckiego, było jednak w istocie osobnym państwem i podmiotem prawa międzynarodowego. Nie była obszarem okupowanym, obowiązującym językiem urzędowym był jedynie język polski. Niezależnie od reżimu czy systemu fakt istnienia odrębnej państwowości ma znaczenie nadrzędne zgodnie z zasadą „dłużej klasztora niźli przeora”.

    O okupacji sowieckiej mogą mówić oczywiście Polacy mieszkający na obszarach należących obecnie do innych państw, a pozostających przez długi czas pod bezpośrednim władaniem Związku Sowieckiego, natomiast dla sporej części Polski okupacja skończyła się w 1945 r., gdy krakowski Rynek Główny przestał być „Adolf Hitler Platz”. Pomimo, że Katowice przemianowano na Stalinogród, a zakłady „H.Cegielski” w Poznaniu na ZiSPO (Zakłady im. Stalina Poznań) i w Warszawie postawiono Pałac im.Stalina to działo się to w państwie polskim (oczywiście zależnym), a nie w „Polskiej Republice Rad”, do stworzenia której skądinąd dążyło wielu komunistów pobierających „nauki ideologiczne” w Związku Sowieckim. Ich rola była zresztą sukcesywnie ograniczana. Używanie terminu „okupacja sowiecka” na określenie całego okresu od 1945 r. do lat dziewięćdziesiątych uważam za absolutnie nieuprawnione i co więcej za szkodliwe. PRL oczywiście nie była państwem demokratycznym, jednak pytanie, czy którekolwiek z „demoludów” (może z wyjątkiem Jugosławii) takim państwem było. Nie powinniśmy więc zaprzeczać ciągłości istnienia państwa polskiego. Być może rządy były „nie całkiem takie”, ale Polska istniała i nikt nie zmuszał Polaków do używania na co dzień obcego języka. Ograniczono się jedynie przez pewien czas do obowiązkowej nauki języka rosyjskiego w szkołach.

    Znacznie lepiej niż stwierdzenie, że „Polska znajdowała się pod okupacją sowiecką” oddaje rzeczywistość opinia wygłoszona przez Leszka Moczulskiego z KPN rozszyfrowująca skrót PZPR jako „Płatni Zdrajcy Pachołki Rosji”. Wielu ludzi tak było żądnych WAADZY (oraz związanych z nią apanaży), że decydowało się ją przyjąć nawet z rąk obcego mocarstwa. Zapewne było i sporo takich, którzy sądzili, że droga uległości wobec „Wielkiego Brata” jest dla Polski jedynie możliwa. Przykłady Węgier i Czechosłowacji utwierdzały ich w tej opinii. Należy jednak przyznać, że „polska droga do socjalizmu”, dość ambiwalentna polityka wobec Kościoła, kolektywizacji rolnictwa, częściowe „otwarcie na Zachód” i inne podobne posunięcia wywarły korzystny wpływ na przyspieszenie demokratyzacji Polski. Wielu zwolenników takiej „real politik” zdołało zachować swe wpływy pomimo zachodzących w Polsce i w Rosji zmian. Wywarli oni niewątpliwie spory wpływ na kształt III RP. Państwo jest zbyt złożonym mechanizmem, aby mogły w nim następować błyskawiczne zwroty nawet w wyniku rewolucji – musi nastąpić wieloletni proces przejmowania władzy, który wymaga cierpliwości i konsekwencji, które to przymioty raczej nie charakteryzują rewolucjonistów. „Okrągły stół” otworzył możliwość realizacji zmian ustrojowych w sposób pokojowy – lecz niestety „stronie solidarnościowej” zabrakło konsekwencji w codziennym działaniu, co spowodowało wycofanie się z szeregu ułatwień w prowadzeniu działalności gospodarczej, „zabetonowanie” sceny politycznej, uwłaszczenie starej nomenklatury oraz narodzenie się nowej itd. itp...

    Powojenna historia Polski wciąż czeka na kompleksowe, obiektywne i pozbawione aktualnych politycznych emocji opracowanie, jednak obawiam się, że będzie się ono mogło pojawić dopiero za co najmniej sto lat. Większość obecnych powszechnie dostępnych publikacji jest bowiem skażona przez poglądy polityczne ich autorów. Szkoda, bo naprawdę brakuje nam, Polakom to poczucia ciągłości własnego Państwa, które nie jest tożsame z oceną aktualnych rządów. Nie wolno go niszczyć dla osiągnięcia doraźnych celów politycznych.

 

 

 

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 76 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką, a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, piątka wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura