Pan Minister Macierewicz zadeklarował chęć rozmowy z Powstańcami Warszawskimi w sprawie wygłoszenia „Apel Smoleńskiego” podczas uroczystości rocznicowych 1 sierpnia. Pozornie może się wydawać, że jest to wyciągnięcie ręki do zgody, a więc krok w bardzo dobrym kierunku.
Niestety, Pan Macierewicz chce rozmawiać z pojedynczymi Powstańcami, a nie ze Światowym Związkiem Żołnierzy AK, Związkiem Powstańców Warszawy, Zarządem Stowarzyszenia Szarych Szeregów i innymi organizacjami, których uprawnieni przedstawiciele podpisały skierowany do niego list. Pan Macierewicz raczył się wyrazić, że „te organizacje są pod wpływem PO”.
Chciałbym prosić wszystkich „politycznie zatrzeciewionych” o chwilę refleksji:
Powstaniec, który miał w 1944 r. 20 lat dziś ma ich 92, 16 latek – 88 lat. Nawet 10 letnie dziecko, które uczestniczyło w Powstaniu dziś ma 82 lata! Troszkę szacunku i empatii! Tym ludziom nie wolno czegokolwiek narzucać i przede wszystkim nie wolno nawet próbować ich dzielić!
To jest ich Święto! Póki mogą, niech je organizują sami dopóki jeszcze mogą, a my wszyscy (łącznie z Rządem i Prezydentem) powinniśmy im jedynie DYSKRETNIE pomagać i pochylić w składanym im hołdzie!
Oni wszyscy byli żołnierzami walczącymi o Polskę, którzy karnie stanęli na rozkaz swych dowódców do beznadziejnej walki. Im wszystkim należy się szacunek. Rozmowy, które proponuje Pan Macierewicz prowadzą do podzielenia środowiska, wbicia klina pomiędzy żyjących jeszcze Powstańców i ich organizacje. A wszystko dla doraźnego celu politycznego i pokazania „widzicie, teraz MOJE na wierzchu”. Wstyd, ale jeszcze czas na opamiętanie!
Komentarze