barbie barbie
3492
BLOG

Dokąd zmierzamy?

barbie barbie Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 275

    Tak się złożyło, że chwilowo jestem za granicą i mogę przyglądać się wydarzeniom w Polsce z pewnego dystansu – nie mam w hotelu ani TVP ani TVN czy Polsatu (w żadnej odmianie), zaś radia w komórce nie chcę słuchać, bo już dostałem ostrzeżenie o przekroczeniu limitu transferu danych w roamingu. Mam oczywiście dostęp do Internetu, ale jednak to co innego.

    Obserwując „z dalsza” co się dzieje w Polsce doszedłem do wniosku, że PiS i jego Prezes pomimo że ciągle wymyślają innym od „komunistów i złodziei” pracowicie i konsekwentnie budują w Polsce system wzorowany na PRL! Kolejne kroki wykonywane w ramach „dobrej zmiany” przybliżają nas to rozwiązań, które obowiązywały w tak zwanych „demoludach” (dla młodszych – to skrót od „demokracji ludowej”).

Centralizm demokratyczny:

    Polską zarządza dziś bardzo wąski zespól ludzi skupionych wokół aktualnego „wodza” - Prezesa Kaczyńskiego. Warto zwrócić uwagę, że formalnie władzę sprawują tradycyjne organy państwowe - jest przecież Premier (Przewodniczący Rady Ministrów), Prezydent (Przewodniczący Rady Państwa) – ale tajemnicą poliszynela jest, że mają oni realizować zadania, które stawia im wódz. Tak było „za Gomułki”, tak było też „za Gierka” - tak jest i dziś. Jednym słowem - „Partia kieruje – rząd rządzi”...

Demokracja przedstawicielska:

    Pozornie istnieje – przecież w Sejmie zasiadają przedstawiciele różnych partii. Jednak praktycznie nie ma to żadnego znaczenia. Wszystkie inicjatywy, które nie są firmowane przez rządzącą partię są torpedowane. Niby to mogą oni zabierać głos, zgłaszać poprawki ale jak widać niesłychanie to denerwuje przedstawicieli PiS (a zwłaszcza Panów Marszałków obu izb parlamentu) – stąd apele o „konstruktywną opozycję”. Najchętniej współpracowaliby pewnie z „bratnimi stronnictwami”.

Dążenie do zawłaszczenia całej WAAADZY:

    Po wygranych (z niewielką przewagą!) wyborach prezydenckich dzięki ordynacji wyborczej PiS uzyskał samodzielną większość w Sejmie. Jednak natychmiast przystąpił do opanowywania kolejnych instytucji władzy – dotyczy to nie tylko Trybunału Konstytucyjnego, ale przede wszystkim „resortów siłowych” i Ministerstwa Sprawiedliwości, który podporządkowano całość systemu ścigania przestępstw w Polsce czyniąc tym samym z tego „sprawę polityczną”. Wystarczy posłuchać wypowiedzi ministrów. Pewną niezależnością od PiS cieszy się na razie władza sądownicza, ale przecież czas płynie i niezbędne nowe mianowania łatwo to zmienią.

Likwidacja lub przynajmniej ścisła kontrola niezależnych organizacji:

    W PRL i innych „demoludach” takie organizacje (za wyjątkiem Związku Hodowców Kanarków itp.) po prostu nie istniały. Obserwując działania PiS wobec tak zwanych obecnie NGO-sów można szybko wyciągnąć wniosek, że dla obecnie rządzących najlepiej, aby ich w ogóle nie było, a te, na których działalność PiS da przyzwolenie będą mogły działać jedynie pod ścisły jego nadzorem.

Nomenklatura:

    O tym nawet nie trzeba się rozpisywać – wiadomo, najbardziej intratne stanowiska decyzyjne są zarezerwowane dla członków PiS, którzy wykażą się odpowiednim poziomem „czujności rewolucyjnej” oraz wierności wodzowi i „linii partii”. Jednym słowem tak, jak było „za PZPR”...

Dwójmyślenie, nowomowa i inne „orwelowskie” działania:

    Z jednej strony Pani Premier mówi w TV o działalności „dla dobra wszystkich Obywateli”, Pan Prezydent deklarował „prezydenturę wszystkich Polaków” ale „realu” mamy do czynienia z groteską. Pani Premier jeździ po instrukcje do GenSeka, Pan Prezydent podpisuje wszystko w ciągu kilku minut (oczywiście twierdzą, że „zapoznał się dokładnie z przedłożonymi do podpisu kilkuset stronicowymi dokumentami) – gotów jest nawet przerwać urlop lub złożyć podpis w środku nocy. Jakoś nie zwracają uwagi, że takie działanie uwłacza Rzeczypospolitej, którą reprezentują i w której imieniu działają.

PiS pracuje także bardzo intensywnie nad własną wersją historii – IPN w wielu przypadkach jest sprowadzany do roli „PrawdoMinu”. Nie chodzi tu bynajmniej o obiektywną i pogłębioną analizę naszej najnowszej (i nie tylko najnowszej) historii, ale o opracowanie jej „ideologicznie słusznej” wersji „polski żołnierz dawał dziewczynom kwiaty i pomagał staruszkom, a obcy żołnierz gwałcił, palił i rabował...”. Każdy wyłom w tej wersji jest traktowany jako „obraza narodu polskiego”.

Mógłbym jeszcze długo snuć te analogie – po prostu każdemu, kto przeżył czasy PRL rzucają się one w oczy – chyba, że nie chce ich zauważać. Patrząc z perspektywy niezłego hotelu w spokojnym i zasobnym kraju, w którym nikt nie dąży do kontrolowania każdego kroku człowieka można się załamać.

Choć jednak jest światełko w tunelu – zachowanie się polskiej policji podczas ostatnich demonstracji zaczyna już przypominać cywilizowane kraje. Ale nie wiązałbym z tym większej nadziei – po prostu PiS i jego wódz wiedzą, że nie mogą „stanąć tam, gdzie stało ZOMO”, bo to będzie oznaczać ich koniec.

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 76 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką, a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, piątka wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka