barbie barbie
992
BLOG

Timeo danaos...

barbie barbie PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 57

     Gdy władza słabnie, a ludzie nie są zadowoleni z życia naturalnym jest dążenie do wymiany rządzących. Nic w tym dziwnego, w końcu każde stado wymienia słabnącego przywódcę – takie jest „prawo buszu”. Walka „młodych wilczków” o pozycję zazwyczaj wiąże się z chaosem i wtedy w ludzkim stadzie pojawia się „ON”. „ON” może pojawić się „znikąd” - ale dobrze, aby wiązał się z nim jakiś (niekoniecznie prawdziwy) „mit startowy”. Bardzo dobrym mitem jest uwięzienie przez poprzednią władzę (choćby na krótki czas), pożądane są także aktywne wystąpienia (głośne marsze, a nawet ataki terrorystyczne) przeciwko słabnącej władzy. Cenione są także trudne epizody w młodości (nędza, brak pracy, przeżycie wojenne itp.) lub rodzinne tragedie.


     Ważne, aby „ON” mógł być zaprezentowany tak zwanemu „ludowi” jako ktoś swój, kto będzie w stanie natychmiast zmienić rzeczywistość i uszczęśliwić równocześnie wszystkich i każdego z osobna. Nawet pobieżna analiza historii potwierdza tezę o tym, że w okresie schyłkowym każdej legalnej władzy pojawiają się tacy „ONI”. Można ich wymieniać prawie w nieskończoność – Napoleon, Mussolini, Lenin, Hitler, Castro to tylko nieliczne przykłady. Wszyscy „ONI” przeszli trudny okres porażek życiowych, ich droga do przywództwa politycznego wcale nie była usłana różami, a wręcz zaczęła się od spektakularnych porażek – a jednak zostali przywódcami i przez pewien czas wręcz ślepo popierała ich ogromna większość społeczeństw! „ON” musi jednak dysponować dwoma ważnymi cechami:


- musi być cierpliwy (inaczej nie przetrwa porażek i się zniechęci),

- musi być twardy i zdecydowany, bo nikt nie lubi niezdecydowanego przywódcy!


     W Polsce fala „Solidarności” wyniosła na wyżyny Lecha Wałęsę, niestety jego „hamletyzowanie”, naprzemienne wzmacnianie i osłabianie lewej i prawej nogi oraz nawoływania „macie demokrację, organizujcie się” szybko zgasiły entuzjazm pierwszej „S”, bo jak tu wołać „Lechu, prowadź” jak sam przywódca nie wie, dokąd ku czemu mamy podążać, a przywódca „nie chce, ale musi”? To zdyskwalifikowało Lecha Wałęsę jako kandydata na „ONEGO” i w sumie może i dobrze, że tak się stało.


     Inni „ONI” nie mieli wątpliwości. Z wielką pewnością siebie przekonywali (nie szczędząc epitetów) lub, że tylko oni mają rację, że tylko oni gwarantują „świetlaną przyszłość” ludowi oraz każdemu dobremu („pierwszego sortu”) obywatelowi. Charakterystyczne jest, że wielu „ONYCH” nie uzyskuje na początku poparcia większości – muszą dopiero porwać lud. NSDAP początkowo popierało w wyborach mniej niż 20% Niemców, będący w mniejszości zwolennicy Lenina dla zmylenia przeciwnika nazwali się „bolszewikami” czyli większością, podejrzany manewr zastosował we włoskim parlamencie Mussolini (opozycja demonstracyjnie opuściła parlament), Castro również musiał użyć wybiegu, aby przejąc pełnię władzy.


     Aby jednak uzyskać bezwarunkowe poparcie tłumów „ON” musi wskazać ludowi wroga. Wskazanie wroga nie może być jednak zbyt oczywiste, tak by każdy obywatel mógł do niego dopasować jakiegoś własnego, osobistego wroga. Lud musi zakrzyknąć – to właśnie wróg jest wszystkiemu winny! Warto mu również podsunąć chwytliwe hasła w rodzaju to „komuniści i złodzieje” albo „żydowska finansjera czy (lepiej) Żydzi w ogóle” czy „imperialiści-militaryści” są winni! Opozycja to „kwik świń oderwanych od koryta” i powinna się zająć „pracą dla dobra Ojczyzny” ewentualnie „konstruktywną krytyką” („studenci do nauki, literaci do piór!”). To chwyta i lud może zaśpiewać „Jutro należy do mnie” (jak w świetnym filmie „Kabaret”). Jeśli w dodatku „ON” jest w stanie przynajmniej w początkowym okresie zapewnić poprawę życia tak zwanemu „zwykłemu człowiekowi” (a przynajmniej wzbudzić na to nadzieję) to osiąga sukces – czyli dorywa się do upragnionej władzy, której zakres stopniowo powiększa. Po pewnym czasie lud zaczyna mieć wątpliwości, ale wtedy na ogół jest już za późno. „ON” zdobył już prawie nieograniczone wpływy, zlikwidował mechanizmy, które uznał za „ograniczające i wrogie”. otoczył się wiernymi pretorianami i jest w stanie w zarodku tłumić wszelkie zalążki oporu, na który zresztą już jest wówczas zbyt późno. Wbrew logice taki opór i tłumienie go nawet siłą na razie wcale nie grozi mu utratą władzy. „ON” toczy bowiem społeczeństwo jak rak, tworzy przerzuty na coraz to nowe obszary władzy i wsparty skuteczną propagandą prowadzi często do tragicznego końca zarządzanego przez siebie społeczeństwa i oczywiście w konsekwencji swego także własnego upadku. Jednak gdy okaże jakiekolwiek oznaki słabości, postanowi się „dogadać z przeciwnikiem” to jedynie przyspieszy i przypieczętuje swój koniec – „bochatyruw” chętnych do obalenia słabnącego „ONEGO” nigdy nie zabraknie.


      Szczególnie podatne na działania „ONYCH” są społeczeństwa, które przeżyły jakąś traumę i w których sporo ludzi uważa, że zasługują na lepszy los. To właśnie szczególnie do nich trafiają hasła w rodzaju „Make America Great Again”. Stąd właśnie ci ludzie składają życzenia „Jarosław, Polskę zbaw” i podobne. Wbrew pozorom społeczeństwa, których członkowie uważają się za lepszych od innych są o wiele bardziej odporne na działania „ONYCH”, bowiem trudno w nich obudzić ducha rewanżyzmu, którym „ONI” się karmią i podtrzymywanie którego jest „ONYM” niezbędne do życia. Postawy „my wam jeszcze pokażemy”, „zasługujemy na więcej” popychają ludzi do wojen – nawet w naszym hymnie znajdziemy nawoływania do zbrojnego rewanżu.


Strzeżmy się więc „ONYCH” - nawet jak niosą dary! (Choć znów i tak pewnie większość w to ostrzeżenie nie uwierzy).

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 76 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką, a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, piątka wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka